czwartek, 9 czerwca 2011

Gówniany sen

Sny są zazwyczaj nonsensowne i zupełnie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością i realiami.

Mnie osobiście przydarza się jeszcze powtarzalność snów - jest ich kilka, jeden z nich przyśnił mi się ostatnio nie wiem po raz który już.

Miejscem akcji mojego snu jest jakieś pomieszczenie (może pokój biurowy?) gdzie siedzę na "tronie" i załatwiam potrzebę "filozoficzną" jakby to określił Ferduś Kiepski.

Zupełnie nie mam pojęcia dlaczego nie dokonuję powyższej czynności w miejscu odosobnienia ale z treścią snów nie da się podyskutować..... otóż siedzę sobie na owym "tronie" i robię to co powinam robić w zupełnie innym miejscu gdy wchodzi osobnik (nie bardzo potrafie podać płeć) i zaczyna nawijać......

Ja jestem skrępowana bo wiadomo robię co robię natomiast gość albo nie ma pojęcia co ja robię albo udaje, że jest to normalne i oczywiste.

Gość nawija a ja czuję, że skończyłam i chciałabym przerwać dla mnie krępującą sytuację ale nie da się przy świadku wstać i zakończyć czynność, bo mam wrażenie, że dopiero wtedy wydałoby się, że ja nie siedzę w fotelu tylko na klopie i załatwiam się.

No beznadzieja nic się da zrobić a wstyd i skrępowanie mnie nie opuszcza!!!!!!!!!!!!

Dobrze, że to tylko sen, ale on pewnie coś znaczy, tylko co?????????? i dalczego taka lub podobna treść i sceneria??????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz