niedziela, 28 października 2012

Perfekcyjna pani domu

Kto obsadził Rozenek w programie "Perfekcyjna pani domu" ?????

Czy ta wyniosła i zimna jak ryba kobieta choć trochę przypomina jakąkolwiek panią domu ????

Ona nawet swoimi kreacjami bardziej pasuje na salony niż do kuchni czy miotły.

Program a szczególnie jego gospodyni to dla mnie kompletna porażka. Rad udziela wniosła salonowa lalunia, która tam pasuje jak wół do karocy.

Może jak już musi to niech prowadzi np. jakiś modowy kącik, lub program JAK SIĘ UBRAĆ, UMALOWAĆ ABY WYGLĄDAĆ PERFEKCYJNIE......

I jeszcze te jej rady..... kto chce spędzić życie na łapaniu kurzu w locie???????

Osobiście nic nie mam do Rozenek bo jej nie znam i nie wiem jakim jest człowiekiem, ale na mnie sprawia wrażenie sztywnej, nieprzystępnej i fałszywej suki a nie perfekcyjnej pani domu.

Już bardziej wiarygodna w tej roli byłaby np. Dorota Wellman.

niedziela, 21 października 2012

Seriale, seriale, seriale......

Oglądam czasem te polskie seriale i wprawiają mnie one w zdumienie, Szczególnie te o lekarzach.

Czy ktoś widział w realu placówkę zdrowia, która wyglądałaby tak jak np. w serialu "Lekarze" albo  "Na dobre i na złe"????? zwanej Leśną Górą.......

Toż to bajki z mchu i paproci.... piękne wnętrza pomalowane w ciepłych kolorach, pięknie, nowoczesne oświetlenie a nie jakieś tam stare żarówki o mocy 30 W, lub co gorsza czasem jedna żarówka musi oświetlać korytarz o długości np.12 metrów, ba nawet obrazki wiszą na ścianach a nie żadne tam reklamy czy inne ulotki, personel miły i uśmiechnięty, służący pomocą, sprzęt światowej klasy.........

No nie wiem....... jak ja jestem już zmuszona odwiedzić jakąś placówkę zdrowia, to jest tam szaro i buro, ściany obdrapane ze strupami brakującego tynku lub farby, posadzki wyłożone gołymleonem (zresztą zazwyczaj pokruszonym ze starości), lub  popękanymi kaflami na dodatek w miejscach ubytków powstawiane są kafle z innej parafii tworząc malowniczą mozaikę, notoryczny brak personelu medycznego, a ten pracujący nieuprzejmy i gówno go obchodzą pacjenci, o katastroficznym stanie sprzętu nie wspomnę bo i po co i jestem pewna, że nigdzie nie widziałam sprzętu medycznego jakim dysponują owe serialowe placówki.

Istnieje jeszcze możliwość, że seriale nie są z gatunku obyczajów tylko są to opowieści z gatunku fantasy, które pokazują nam przyszłość i tak właśnie będą wyglądać polskie szpitale i przychodnie za 1000 lat.

I to jest bardzo prawdopodobne.

poniedziałek, 15 października 2012

Dachowe obsrańce

Obecnie gołębie nie kojarzą mi się z GOŁĘBIM PUCHEM, ani z GOŁĄBKAMI POKOJU i absolutnie z niczym wzniosłym .... gołębie to dla mnie teraz dachowe obsrańce dosłownie.

Te ptaszyska zajęły obecnie pustostan zwany strychem w naszym bloku i tam urządziły sobie gołębnik, w wolnych chwilach przesiadują na gzymsie lub oknach strychu i srają nam obficie po parapetach, na chodnik i pewnie też przechodniów przechodzących pod naszym blokiem.

Wypróżnianiu zawsze towarzyszą dźwięki "plum" które to oznajmiają mi, że właśnie trafiło się zajęcie w postaci posprzątania owego "plum" coby nie zaschło i nie wyglądało zasranie.

Ponieważ owym zajęciem parał się mój maużon (bo mnie brzydzi sprzątanie "plum") oznajmił mi, że mam natentychmiast coś przedsięwziąć w tej kwestii bo jego juz to nie bawi.

W związku z tym przedsięwzięłam ..... wystosowałam w imieniu mieszkańców pismo i czekamy........

niedziela, 7 października 2012

Dziedziczenie

Czy stanowisko jest dziedziczne????

Dlaczego więc zwracają się do Wałęsy, Kwaśniewskiego PANIE PREZYDENCIE, ani jeden ani drugi nie jest już prezydentem, więc po co ich tytułować PANIE PREZYDENCIE, maja imiona, nazwiska które są dożywotnie więc można się do nich właśnie w ten sposób zwracać.

O ile się orientuję dziedziczy się tytuły szlacheckie, dożywotnie są tytuły naukowe ale nie stanowiskowe np. powiedzmy, że jestem dyrektorem lub prezesem zakładu, to w pracy współpracownicy zwracają się do mnie PANI DYREKTOR, PANI PREZES, ale jeśli zmienię pracę i będę pracowała powiedzmy jako specjalista bhp to już nie jestem PANIĄ DYREKTOR czy PANIĄ PREZES - to logiczne i zrozumiałe.

W sferach politycznych jest to niestety nielogiczne, jeśli ktoś raz został prezydentem, senatorem, posłem czy innym pacanem to do końca życia zwracają się do niego w ten sposób, "ony" potem może być szoferem pana prezesa ale i tak zwracają się do niego PANIE PREZESIE, PANIE SENATORZE, PANIE PREZYDENCIE, PANIE POŚLE.

Czy tylko ja mam z tym problem, bo problem mam, za każdym razem jak słyszę w telewizji jak dziennikarz zwraca się do kogoś w ten sposób choć ten zniknął z kuluarów polityki lata temu to mi się nóż w kieszeni otwiera, mam wrażenie, że ci ludzie to jakaś elita szlachecka.