środa, 9 lutego 2011

Telefon

Znowu telefon od wychowawczyni gwiazdy..... oczywiście z żadnymi tam gratulacjami, było jak w kabarecie Hrabi który zamieściłam dwie notki niżej.... oj źleeeeee, źleeeee, buuuuu, buuuu, buuuuu, nie chodzi do szkoły, złe wyniki w nauce, oj źleeeee.....

W środę zebranie w szkole o którym szanowna gwiazda zapomniała zapodać i aż się boję tam iść i wysłuchiwać tych wszystkich skarg, bo co mam niby powiedzieć, że szanowna gwiada wychodzi co rano do szkoły..... a gdzie ona chodzi zamiast do szkoły to tylko ona jedna wie.

Maużon nie wytrzymał wziął poziomnicę i dokonał szeregu przedsięwzięć z czego gwiada nie była zadowolona bo zdecydowanie wolała rozmowy które niestety jak wskazuje powyższa sytuacja nic pożytecznego do sprawy nie wnosiły.

Tydzień nie zapowiada się fajnie......