sobota, 26 maja 2012

Strzeżcie się

W sobotę do drzwi zadzwonił pan, przedstawił się i zaproponował abym zmniejszyła koszty rachunków za energię elektryczną rezygnując z pośrenika który zwiększa koszty rachunków.

W trakcie wywodów pana jakie to korzyści uzyskam z owej transakcji w mojej głowie rodził się niepokój…. pan odwiedza mnie w SOBOTĘ (dzień wolny od pracy!!!) twierdzi, że jest z firmy Enea….. dziwne i podejrzane to trochę…..

Pan tłumaczy a w mojej głowie jak w komputerku analiza danych z których to wynika, że ni jak nie mogę w bazie danych znaleźć informacji, że Enea informowała mnie pisemnie o tym, iż będzie coś zmieniać w swoich umowach.

Po wyłuszczeniu wszystkich zalet pan wyciąga umowę składającą się z kilku stron, napisaną oczywiście drobnym drukiem który należy czytać lupą i zabiera się do wypełnienia owego formularza …. zatrzymałam pana na początku i wyjaśniłam, że ja żadnej umowy z nim podpisywać nie zamierzam…….

Gość tłumaczy, że potem to będę musiała sama latać i załatwiać ową sprawę, na co ja stwierdziłam, że sorry ale mu nie ufam i jeśli zajdzie taka potrzeba to po sprawdzeniu czy jest wiarygodny jestem gotowa sama latać i załatwiać.

Aby udowodnić mi swoją wiarygodność podaje mi nr infolinii która ma udowodnić prawdziwość jego słów ale od razu zaznacza, że w sobotę może nikt nie odebrać bo mogą nie pracować co wzbudziło jeszcze bardziej moją nieufność.

Pan zawiedziony, że nie podpisał ze mną umowy opuścił mieszkanie udając się do sąsiadów.
Zadzwoniłam do firmy Enea i tam usłyszałam, że oni nie wysyłali i nie wysyłają nigdy nikogo w celu podpisywania jakichkolwiek umów i że bardzo dobrze zrobiłam nie podpisując umowy, bo mogłoby się okazać, iz płaciłabym rachunki wystawiane przez Eneę i dodatkowo pracodawcom pana  cholera wie za co.

Jak to trzeba być czujnym na każdym kroku…….

wtorek, 22 maja 2012

Nasza służba zdrowia

Mistrzostwo świata ….. dostałam skierowanie do ortopedy – poszłam się zapisać i co???? NA KONIEC PAŹDZIERNIKA!!!!! ….. ale za to EUREKA !!!  tego roku.

Nasza służba zdrowia to mistrz świata w braniu pieniędzy z podatków i rozkładaniu rąk jeśli trzeba się dostać do specjalisty.

Doszłam do wniosku, że płacę podatki na pensje dla personelu medycznego, wystrój wnętrz NFZ i ewentualnie na szkolenia medyków w luksusowych miejscach, bo aby mieć wizytę u specjalisty w rozsądnym terminie  to już muszę dodatkowo zapłacić z własne kieszeni.

Myślę sobie, że jak bym sobie odkładała przez te 30 lat około 300 zł. miesięcznie (tyle mniej więcej średnio co miesiąc zostaje mi odtrącane na służbe zdrowia) to mogłabym się teraz leczyć bez problemu u konowałów wszelkiej maści, a tak to mam tylko płacić a jeśli chcę się leczyć to TEŻ MAM PŁACIĆ!!!!!!!!

U stomatologa płacę, aby się szybko dostać do specjalisty płacę …. taka sobie dojna krowa jestem, daję się doić i specjalnie nie powinnam kwękać bo u nas taki stan rzeczy to norma …. tylko czy aby na pewno????????

piątek, 4 maja 2012

Odrobina luksusu

Kot ma w dupie luksus jaki podarował jej maużon i omija go szerokim łukiem.
60 zł. poszło sie rypać ….. a mógłam zamiast kocie SOBIE podarować odrobinę luksusu i na pewno nie miałabym focha, byłabym wdzięczna, że ktoś o mnie pomyślał.

Na marginesie hymn Euro został wybrany….. i nie wiem co o tym myśleć……….