środa, 25 stycznia 2012

Choroba nie wybiera

Rozchorowałam się i nie wiem czy to reakcja i alergia na pracę czy rzeczywista choroba.

W piątek poczułam się źle wobec powyższego wyszłam wcześniej z pracy aby udać się do wracza który uczciwie dał mi 5 dni zwolnienia.

Po weekendzie okazało się, że wszystko jest ok i właściwie mogłabym iść do pracy - ale po co....... wkurwiać się... podjęłam decyzję, że nie warto lepiej odpocząć, nabrać dystansu i uspokoić skołatane nerwy.

Wobec tego siedzę sobie w domku buszuję po necie, oglądam telewizor, nie koniecznie ambitne programy i przez tydzień będę szczęśliwa.

Wiem, że już mówiłam, że chciałabym być emerytką ale niestety wizja odpoczynku oddala się dalej i dalej i kto wie czy w ogóle mam jakieś szansę aby doczekać emerytury na którą tyle lat uczciwie składałam.

Władza twierdzi, że mogę pracować do 63 lat (dzisiaj) za kilka miesięcy pewnie dojdzie do wniosku, że taka baba jak ja zdrowa jak rzepa może pracować do lat 80 tylko czy ja dam radę.....

Chciałabym stanąć na wysokości zadania i pomóc władzy która rozpierdoliła pieniądze publiczne i teraz potrzebuje załatać dziurę budżetową głęboką jak kanion, a sama władza niestety nie może docisnąć pasa bo niby z czego ma dociskać????? z tych biednych pensji które pobierają, nie dali by rady wyżyć za 1 500,00 zł.

A ci co zarabiają mniej niż 2.000,00 zł. i owszem mogą, mają niezły trening więc dadzą radę pracować za jeszcze mniej i na dodatek jak popracują dłużej to już w ogóle będzie bajka.

Teraz jeszcze pewnie podniosą larum nauczyciele, lekarze i cholera wie kto jeszcze, aby ich uspokoić kochana władza da im znowu podwyżki... ale czyim kosztem????? oczywiście tych którzy nie strajkują z różnych powodów bo nie mogą, bo są zbyt mała grupą społeczną .... nie oszukujmy się ABY KOMUŚ DAĆ TO TRZEBA KOMUŚ ZABRAĆ!!!!!!!

Tak to piąty rok z rzędu nie otrzymam podwyżki... co ja mówię jakiej!!!! podwyżki - ja od 5 lat nie otrzymuję nawet 3 % wyrównania inflacyjnego, emerytury pewnie nie doczekam i w ogóle do dupy.....