środa, 28 września 2011

W pogoni za modą

Moda nie dla wszystkich jest łaskawa omija szerokim łukiem osobniki o gabarytach samochodu dostawczego poprzez samochody ciężarowe o tirach nie wspomnę.

Natomiast tzw. wieszaki mogą w modzie przebierać jak w ulęgałkach, wszystko im pasuje we wszystkim wyglądają dobrze a nawet bardzo dobrze.

Wobec tego wszyscy rozsądni ludzie którzy nie mają figury wieszaka muszą wybierać między modą a dobrym wyglądem.

Przykładem takiego wyboru jest Magda Gessler - ubiera się może nie specjalnie modnie ale za to wygląda w swoich workowatych odzieniach dobrze a nawet nie bałabym się tego określenia bardzo dobrze.

Bo nie oszukujmy się Magda nie ma sylwetki modelki lecz ubrania (które jak informuje nas internet projektuje sobie sama) leżą na niej fajnie i ukrywają to co Magda ukryć chce.

Gessler nie pędzi ślepo ku modzie bo wie, że nie dla niej projektanci czarują cudeńka rozmiarowo przeznaczone dla dzieci, ona ma swój własny styl który do niej pasuje, w którym czuje się i wygląda dobrze.

Pewnie nie każdy jest zdania, że worki projektu Magdy są fajne a już na pewno nie są zgodne z trendami mody, ale moim zdaniem sztuką jest się ubrać może niekoniecznie i nie za wszelką cenę modnie ale tak aby fajnie wyglądać i ukryć co jest do ukrycia.

Przecież większość z nas nie chce się chwalić niedoskonałościami swojej sylwetki, a Gesslerowej udaje się to doskonale, workowaty krój zazwyczaj jest w ciepłych pastelowych kolorach, co tego dodany jest jakiś naszyjnik, szal lub wdzianko dłuższe lub krótsze od wiodącego elementu stroju co odwraca uwagę od tego, że w zasadzie są to właściwie pokutne worki.

Dzięki temu Magda nie musi się prężyć, wciągać brzucha, siadać i poruszać się tak aby widz nie zauważył iż jest właścicielką nie specjalnie doskonałej figury.

Dla mnie Magda jest IKONĄ MODY, bo co to za sztuka ubrać się w to co proponują nam projektanci, sztuką jest się ubrać fajnie, dobrze w tym wyglądać nawet jeśli miałyby to być stroje podobne do worków na ziemniaki.

poniedziałek, 26 września 2011

Starych maszyn czar

Całe lato było ubogie w piękną pogodę właściwie jeśli o mnie chodzi to nawet nie zdążyłam zauważyć, że lato było – za to jesień mamy piękną, prawie każdy weckend to dużo słońca i temperatura nie mnie niż 20 stopni.
W niedzielę mimo, iż to jesień pogoda w Szczecinie DUŻO SŁOŃCA i tem. 22 stopnie noo prawie Majorka wybraliśmy się do Muzeum Techniki i tam podziwialiśmy stare pojazdy niektóre to nawet z łezką w oku.
No kto pamięta autobusy stare Jelcze
Jelcz
Takich limuzyn to nawet ja nie pamiętam
stary samochód
Wersja malucha na gąsiennicach
wszędołaz
no malucha to chyba każdy pamięta – tutaj w wersji hard
maluch

poniedziałek, 5 września 2011

W pogoni za modą

Moda nie dla wszystkich jest łaskawa omija szerokim łukiem osobniki o gabarytach samochodu dostawczego poprzez samochody ciężarowe o tirach nie wspomnę.

Natomiast tzw. wieszaki mogą w modzie przebierać jak w ulęgałkach, wszystko im pasuje we wszystkim wyglądają dobrze a nawet bardzo dobrze.

Wobec tego wszyscy rozsądni ludzie którzy nie mają figury wieszaka muszą wybierać między modą a dobrym wyglądem.

Przykładem takiego wyboru jest Magda Gessler – ubiera się może nie specjalnie modnie ale za to wygląda w swoich workowatych odzieniach dobrze a nawet nie bałabym się tego określenia bardzo dobrze.

Bo nie oszukujmy się Magda nie ma sylwetki modelki lecz ubrania (które jak informuje nas internet projektuje sobie sama) leżą na niej fajnie i ukrywają to co Magda ukryć chce.

Gessler nie pędzi ślepo ku modzie bo wie, że nie dla niej projektanci czarują cudeńka rozmiarowo przeznaczone dla dzieci, ona ma swój własny styl który do niej pasuje, w którym czuje się i wygląda dobrze.

Pewnie nie każdy jest zdania, że worki projektu Magdy są fajne a już na pewno nie są zgodne z trendami mody, ale moim zdaniem sztuką jest się ubrać może niekoniecznie i nie za wszelką cenę modnie ale tak aby fajnie wyglądać i ukryć co jest do ukrycia.

Przecież większość z nas nie chce się chwalić niedoskonałościami swojej sylwetki, a Gesslerowej udaje się to doskonale, workowaty krój zazwyczaj jest w ciepłych pastelowych kolorach, co tego dodany jest jakiś naszyjnik, szal lub wdzianko dłuższe lub krótsze od wiodącego elementu stroju co odwraca uwagę od tego, że w zasadzie są to właściwie pokutne worki.

Dzięki temu Magda nie musi się prężyć, wciągać brzucha, siadać i poruszać się tak aby widz nie zauważył iż jest właścicielką nie specjalnie doskonałej figury.

Dla mnie Magda jest IKONĄ MODY, bo co to za sztuka ubrać się w to co proponują nam projektanci, sztuką jest się ubrać fajnie, dobrze w tym wyglądać nawet jeśli miałyby to być stroje podobne do worków na ziemniaki.

niedziela, 4 września 2011

Cisza nocna

Cisza nocna jak wiadomo i jak mówią dobre obyczaje obowiązuje, ale nie dotyczy to wszystkich i okresów letnich gdzie okna ze względu na temperatury są zazwyczaj otwarte i w dzień i w nocy, gdzie moim młodocianym sąsiadom z naprzeciwka pić i bawić się chce i mają w dupie innych okolicznych sąsiadów którzy być może nie wszyscy mają urlop i przyjemność słuchania w porze nocnej jak to młodzież się wspaniale bawi.

Balanga, kłótnie i awantury koniecznie w godzinach 19:00 do 5:00 rano trwa dotąd aż towarzystwo o 5:00 rano właśnie pokotem zasypia bo do pracy chyba nie muszą się wybierać w przeciwieństwie do mieszkańców kamienicy którzy chcąc nie chcąc w "pysznej" zabawie udział brać musieli.

Na czym polega taka zabawa i maraton picia .... no przede wszystkim na głośnym zachowaniu i rozmowie jeśli rozmową można nazwać stek przekleństw (pewnie z braku zasobu słów), wyrzucaniem opróżnionych butelek przez okno, dla hecy wyjście przed blok gdzie jeden z uczestników na środku ulicy robi pompki a pozostali w oknie mu dopingują oczywiście w towarzystwie śmiechów, soczystej polszczyzny lub raczej łaciny i temu podobnych zabawach i pomysłach powstałych raczej w chorych umysłach.

Nie żeby mi to specjalnie przeszkadzało, bo jestem "letkawo" głucha i owe hałasy kompletnie mi nie przeszkadzają w oglądaniu telewizji czy zapadnięciu w sen.

Ale nie wszyscy mają takie szczęście (kto by pomyślał że głuchota może być szczęściem) i mój osobisty maużon do tych szczęściarzy niestety nie należy on bidulek słyszy nawet jak sąsiadka za ścianą się wydziera na córkę a co dopiero jak upadła młodzież balanguje i to w godzinach ciszy nocnej.

Po powrocie z pracy mój maużon zdaje mi relacje co i jak się działo u sąsiadów z naprzeciwka a ja robię wielkie oczy i dziwię się bo po pierwsze nic nie słyszałam a po drugie to przecież tacy porządni ludzie!!!!!

W związku z tym stanowczo protestuję bo tylko dlatego, iż moja połowa ma lepszy słuch muszę spać przy zamkniętym szczelnie oknie co niestety właśnie wtedy zakłóca mój sen i proponuję przyłączyć się do zabawy np. w rzucanie pustych butelek w okna rozbawionego towarzystwa.

Myślę, że bardzo by im się to spodobało ...... a może nawet przyłączyli by się do zabawy.....