Sklep miał dwa tygodnie na załatwienie reklamacji moich butków …… po trzech tygodniach oddał buty z niedoklejoną wyściółką wewnętrzną.
Oczywiście butów nie przyjęłam i zażądałam tym razem kategorycznie
zwrotu pieniędzy ponieważ po pierwsze sklep przetrzymał o tydzień
reklamowane buty po drugie buty są tylko niby naprawione po trzecie
pewnie będą następne kolejne trzy tygodnie w reklamacji co w
konsekwencji oznacza, że otrzymam owe buty dopiero w sierpniu i to bez
gwarancji, że tym razem wszystko będzie ok.
Przekonałam się (zresztą nie po raz pierwszy), że SALON CCC
(jak dumnie obwieszcza sklepowa pieczątka na dokumencie reklamacyjnym)
jest miszczem świata w załatwianiu reklamacji i klientów.
Wiem… jestem idiotką ale zanim rozlazła się kolejka przy kasie i
mogłam załatwić swoją sprawę rozejrzałam się w bucianej ofercie SALONU
CCC i znowu wpadły mi w oko przynajmniej dwie pary butów które
chciałabym mieć.
I co ja mam zrobić ????? przecież nie mogę kupić
znowu butów w SALONIE bo wtedy będę naprawdę idiotką, ale z drugiej
strony przejrzałam ofertę innych sklepów i są tam albo takie same lub
bardzo podobne buty tylko w dużo wyższej cenie (np. Bata) ewentualnie w
sprzedaży jest obuwie (bosz jakie „pienkne”) na obcasach w których
absolutnie ale to absolutnie nigdzie nie dojdę bo na wysokich obcasach
chadzałam 20 lat temu i zupełnie nie potrafię chodzić w szpilach bez
cierpienia i jak dama.
Poza tym w przedłużony weekend byłam w Świnoujściu gdzie pogoda mi
niestety nie dopisała. Słońce lizneło mnie tylko w drugi dzień, w trzeci
dzień deszcz z gradem przegnał mnie z plaży tuż po przybyciu na nią i
rozłożeniu kocyka.
Ponownie jadę do Świnoujścia w drugą połowę lipca i mam nadzieję, że
kapryśna pogoda mnie nie zawiedzie i będę mogła sobie poprawić koloryt i
karnację skóry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz