Udałam się na Zumbę i muszę obiektywnie stwierdzić, że moja kondycja, sprawność, szybkość i koordynacja jest w opłakanym stanie.
Najlepiej mi wychodziło, gdy pani mówiła „MASZERUJEMY”
żenada – nie wiem czy się skuszę po raz kolejny na udział w zajęciach w
których to „MASZERUJEMY” wychodzi mi najlepiej, dodanie do maszerowania
wymachiwanie rąk, bioder czy jeszcze czegoś nie wchodzi w rachubę bo
wtedy to już jest ponad moje możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz