wtorek, 9 marca 2010

Drewniane ręce

Zawsze miałam drewniane ręcę, idąc np. do sklepu i biorąc coś z półki na 10 razy przynajmniej 5 razy muszę coś zrzucić, jeśli nie drewnianą łapą to zawadzając rogiem kurtki lub dupą.

Koleżanka pracowa kupiła sobie nową komórkę więc poleciałam aby obejrzeć, ŚLICZNY...
- fajny nie I TAK DOBRZE SIĘ TRZYMA W DŁONI (mówi koleżanka)
- komu???? - chyba jej bo nie mnie, mnie wyślizgnął się z DŁONI i "pierdalnął" o glebę....

KURWA KURWA DUPA jaką trzeba być niezgrabą aby upuścić cudzy telefon NOWY ŚWIEŻO ODEBRANY Z "SALUNU"!!!!!!

Żeby to był stary grzmot z demoblu to bym nie miała takich wyrzutów sumienia.

Oczywiście powiedziałam koleżance, że pokryję koszty naprawy ale mam odczucie, że to nie załatwia sprawy i gnębią mnie WYRZUTY SUMIENIA.

Muszę pamiętać aby więcej nie brać do drewnianych "łapów" żadnej cudzej rzeczy a już szczególnie NOWYCH RZECZY.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz