Jednak Milagros nie dała się tak łatwo spławić, mimo mojego chamskiego zachowania w związku z którym to nie pożyczyłam jej pieniędzy choć wysłała mi tuzin sms,
Milagros mnie nawiedziła i o dziwo nie wspomniała ani słowem o moim niewłaściwym zachowaniu.
Szanowna koleżanka po trzyletnim bezrobociu i odesłaniu jej z kwitkiem przez MOPS kiedy to udała się po kolejną zapomogę postarała się o pracę.
Oczywiście martwi się bo pewnie znowu nie uda jej się przedłużyć umowy, bo przecież zawistni ludzie nie wiedzieć czemu jej nie lubią i będą jej rzucać kłody pod nogi.... pyta się mnie DLACZEGO JEJ TAK LUDZIE NIE LUBIĄ!!!!
Miałam zły dzień więc wygarnęłam Milagros co jest w niej takiego, że nikt jej nie trawi, dla przykładu podałam jej dwa przypadki, które dotyczyły akurat mnie i myślę, że z innymi postępuje podobnie albo jeszcze gorzej.....
Otóż powiedzmy, że mieszkam na ulicy Portowej, Milagros zanim się wyprowadziła także mieszkała na ulicy Portowej. Nie ma dobrych wspomnień z tamtego czasu bo NORMA ludzie i sąsiedzi jej nie lubili, byli złośliwi i et cetera.
Pewnego dnia Milagros odwiedzając mnie i pijąc kawę, którą jej przygotowałam powiada... "nie żałuję, że się wyprowadziłam z tej dzielnicy, na tej Portowej to mieszkają sami prostacy, pijacy, kurwy i świnie.......
JA W DALSZYM CIĄGU MIESZKAM NA PORTOWEJ wobec tego według Milagros jestem prostaczką, kurwą, pijaczką i świnią......
Drugi piękny przykład:
Koleżanka notorycznie przez lata uchyla się od pracy, żyje na koszt społeczeństwa z zasiłków, zapomóg i chorobowych, bo jak uda jej się załatwić pracę to popracuje miesiąc lub dwa a potem idzie na zwolnienie lekarskie, które potrafi ciągnąc nawet do 1,5 roku.
Przy jakiejś kolejnej wizycie skarżąc się, że nie może dostać nigdzie pracy, że w pracy jest szykanowana i ogólnie nielubiana bo ludzie jej zazdroszczą że ona piękna, inteligentna i mądra ciągnie myśl stwierdzając.... "pracę to mają tylko ludzie po znajomości, kurwy za dupę i głąby które jej do pięt nie dorastają......."
Oczywiście nie muszę mówić, że MAM PRACĘ i zawsze ją miałam i wychodzi na to, że wg Milagros nie mam jej jednak uczciwie ........
Przypomniałam Milagros oba zdarzenia i zapytałam się jej, czy gdyby przyszła do niej koleżanka i sadziła jej takie teksty to czy ona by ją LUBIŁA?????????.
Jeśli ona zachowuje się podobnie w pracy i w środowisku w którym się obraca to nie daję jej żadnych szans na to aby ktoś ją polubił lub choćby zaakceptował.
I to by było na tyle na temat MILAGROS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz