sobota, 19 czerwca 2010

Awaria

Milczałam jak zaklęta nie dlatego, że nie miałam nic do powiedzenia ale dlatego, że zostałam pozbawiona klawiatury przez szkodnika który przybrał postać mojej wnuczki. Szkodnik zalał klawiaturę herbatką oczywiście aby nie było wątpliwości SŁODKĄ HERBATKĄ!!!!

Szkodnik zepsuł mi już kuchenkę (wyświetlacz przeszedł w stan spoczynku), szufladę na ową klawiaturę z której to NIE WIADOMO DLACZEGO po obchodzeniu się nią dość brutalnie przez potwora posypały się kuleczki.

Szkodnik ma dopiero 4 lata więc wszystko jeszcze przede mną.

Dlatego mimo iż słodka minka szkodnika może zmylić muszę się mocno zastanowić czy szkodnika ująć w testamencie czy może nałożyć tylko
sankcję na jego rodzicielkę.

Tylko skoro gwiazdę chcę wydziedziczyć, szkodnika nie wezmę pod uwagę w testamencie to komu ja zostawię swój MAJĄTEK!!!!

Tak poza tym nic się nie dzieje nie licząc tego, że zaatakowały mnie drożdże w związku z czym musiałam uruchomić znajomości aptekarskie od których otrzymałam dwie tabletki jedną doustnie i jedną wiadomo gdzie.

Jak już mam owe czarodziejskie tabletki to idę sobie ulżyć......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz